Mimo iż w Polsce herbata na Kaukazie powszechnie kojarzona jest z Gruzją, co utrwaliła piosenka Filipinek o herbacianych polach Batumi, to Azerbejdżan jest najbardziej herbacianym krajem Kaukazu. Jego mieszkańcy uwielbiają herbatę i wypijają dosłownie morze tego napoju. Azerbejdżan posiada własne plantacje herbaty, których większość znajduje się w południowo-wschodniej części kraju.
Herbata jest w Azerbejdżanie wręcz narodowym napojem, który jest symbolem gościnności i zawsze jest serwowany przy przyjmowaniu gości. Nawet jeśli zjawimy się niespodziewanie i niezapowiedziani, a gospodarze będą zupełnie nieprzygotowani na nasze przybycie, możemy być pewni, że zostaniemy ugoszczeni przynajmniej herbatą i towarzyszącymi jej zawsze słodyczami. Azerbejdżanie bardzo dobrze zaparzają herbatę, przy czym zaparza się ją tylko w czajniczkach, używając wyłącznie herbaty liściastej. Herbata w torebkach serwowana jest praktycznie tylko w restauracjach z kuchnią europejską, amerykańską, orientalną lub w restauracjach sieci fast-foodów.
Azerbejdżańska nazwa herbaty to çay. Często spotykana jest çayxana (czajchana) – herbaciarnia (dosłownie dom herbaty), lokal w którym serwuje się przede wszystkim herbatę. W małych miejscowościach w czajchanach często przesiadują mężczyźni, gawędząc przy herbacie, grając w najpopularniejszą grę Azerbejdżanu nərd (odmiana tryktraka) lub w domino. Herbatę w czajchanie nie odmierza się na szklanki, a podaje w czajniczkach, które są większe od czajniczków służących do zaparzania w warunkach domowych.
W Azerbejdżanie tradycyjnie do picia herbaty służą specjalne szklaneczki, które kształtem przypominają gruszę, stąd ich nazwa armudu stəkan – armud to po azerbejdżańsku grusza. Uważa się, że taki kształt pozwala o wiele lepiej wydobyć aromat herbaty, oraz dłużej utrzymuje jej ciepło. Mężczyźni natomiast twierdzą, że kształt ten przypomina kobiecą talię i dlatego tak przyjemnie trzymać taką szklaneczkę w dłoniach…
Przez naszych rodaków szklaneczki o takim kształcie często są kojarzone z Turcją, ale herbata stała się tam powszechnie spożywanym napojem dopiero stosunkowo niedawno, w latach 30. XX w. Do początków XX w. w Turcji zdecydowanie królowała kawa (tur. kahve), nawet turecka nazwa śniadania to kahvaltı – w wolnym tłumaczeniu „przed kawą” lub „posiłek przed kawą” . Po I Wojnie Światowej Turcja utraciła tereny na Półwyspie Arabskim, na których znajdowały się plantacje kawy. Import kawy stał się kosztowny, bardzo wzrosła cena filiżanki kawy w lokalach. Władze tureckie postanowiły spopularyzować herbatę i założyć jej plantacje w północno-wschodniej części Turcji, gdzie były tereny z odpowiednim dla tego klimatem i dużymi opadami. Pierwsze tureckie plantacje herbaty powstały w latach 20. XX w. w regionie Rize, z ziaren herbaty sprowadzonych z Gruzji.
Azerbejdżanie często zaparzają herbatę z aromatycznymi dodatkami, jak cynamon, kardamon, gülab (ekstrakt z płatków róży/woda różana). Doskonałym dodatkiem jest suszony górski tymianek (kəklikotu). Herbatę mocniejszą, o ciemnym kolorze, określa się nazwą tünd, a słabszą, o jaśniejszym kolorze, açıq.
Tradycyjnie herbaty się nie słodzi, wyjątkiem jest słodka herbata podawana w czasie oświadczyn. Jest to rzeczą słuszną, bowiem słodzenie herbaty nie pozwala poczuć jej smak i aromat. Mowa jest oczywiście tylko o herbacie zaparzanej, a nie w torebkach, którą Azerbejdżanie zdecydowanie ignorują i piją tylko gdy nie ma możliwości zaparzyć herbatę w czajniczku. Herbatę „zagryza się” kostkami cukru, lub słodyczami. W czajchanie często jako dodatek do herbaty podaje się ləbləbi – rodzynki zmieszane z orzechami oraz konfitury (az. mürəbbələr).
Przyjmując gości Azerbejdżanie robią dla nich stół herbaciany (az. çay süfrəsi). Jeśli jest również podawany posiłek, następuje on po zakończeniu posiłku. Oprócz herbaty na stół stawia się wówczas ciasta, desery, słodycze, ləbləbi, na ogół razem ze świeżymi owocami. Przede wszystkim są to konfitury, będące jedną ze specjalności kuchni azerbejdżańskiej.
Najlepsza herbata jest przyrządzana w samowarze, który jest powszechnie używany w Azerbejdżanie. Obecnie samowar wywołuje skojarzenia przede wszystkim z Rosją, ale tam produkcję samowarów w znanej nam dziś formie rozpoczęto dopiero w XVIII w. Trudno dziś dokładnie określić kto, gdzie i kiedy wpadł na pomysł tego prostego, ale genialnego urządzenia, w każdym razie na terenie Azerbejdżanu był on znany o wiele wcześniej niż w Rosji. W czasie wykopalisk archeologicznych prowadzonych w pobliżu miasta Şəki znaleziono gliniany prototyp samowara liczący około 4000 lat.
W Azerbejdżanie samowar jest nieodłączną częścią azerbejdżańskiej kultury herbacianej. Posiada go praktycznie każda rodzina mieszkająca na wsi lub w małych miasteczkach. Również wiele rodzin mieszkająca w dużych miastach posiada samowar. Jest on nieodzownym atrybutem wszystkich letnich restauracji, a ludzie wożą jego ze sobą na pikniki. Można jego spotkać w wielu restauracjach i oczywiście w czajchanie czyli herbaciarni. W mieście Lənkəran, które jest głównym miastem regionu, gdzie znajdują się największe plantacje azerbejdżańskiej herbaty, stoi nawet pomnik samowara.
Samowary używane w Azerbejdżanie opala się tylko węglem drzewnym – elektryczne samowary nie mogą się z nimi równać. Główną cechą samowara opalanego węglem drzewnym jest to, iż ciecz w nim nagrzewa się nie tylko z dołu do góry, jak w czajniku, ale i wzdłuż długości ścianek osadzonej w nim metalowej rury, w którą kładzie się węgiel. Przy tym ruch nagrzanej wody odbywa się nie tylko z dołu do góry, ale oprócz tego pojawia się też zmieszanie różnych potoków. Większość strumieni ciepłych podnosi się od powierzchni rury do góry, przechodząc przez przylegające słoje, a chłodna woda opuszcza się w dół po ściankach naczynia. Przy takim ruchu, u ścianek naczynia pojawia się jeszcze i ruch turbulentny. Taki złożony ruch wody tworzy tzw. „efekt samowara”, „smak samowara”, efekt ten zanika w elektrycznych samowarach. Smak herbaty z samowara jest jeszcze lepszy, gdy jest ona przyrządzana w górach, z krystalicznie czystej wody z górskich źródeł.